Jacek Żalek Jacek Żalek
1362
BLOG

Polityka, wartości, sumienie...

Jacek Żalek Jacek Żalek Polityka Obserwuj notkę 10

Po słowach premiera Donalda Tuska, że „zbliżamy się do momentu, kiedy związki partnerskie byłyby do zaakceptowania przez większość w przyszłym Sejmie, jak i przez Polaków” padło pytanie, co wobec tego zrobią politycy PO jasno deklarujący swój przywiązanie do społecznej nauki Kościoła. Prezes Fundacji Republikańskiej Przemysław Wipler pytał mnie na Facebooku (a także Jarosława Gowina i Damiana Raczkowskiego), jak wytłumaczymy to swoim wyborcom.

Po pierwsze zastanówmy się, co tak naprawdę znaczą słowa premiera przywołane powyżej? Kontekstem do nich jest złożenie kilka dni temu w Sejmie przez polityków SLD projektu ustawy o związkach partnerskich. Słowa premiera to gest skierowany właśnie w stronę tego elektoratu lewicowego. To jasne, że PO próbuje poszerzyć swoją grupę zwolenników. Dziwne, gdyby tego nie robiło. Pytanie, czy odnosząc się do takich tematów jak związki partnerskie Donald Tusk wzmacnia, czy osłabia elektorat lewicy? Moim zdaniem lepiej będzie, gdy ten lewicowy elektorat zostanie reprezentowany przez siły bardziej liberalne, niż gdyby miałby go reprezentować radykalne siły lewicy. Wydaje mi się, że Polsce nie jest potrzebna wojna ideologiczna. Może ona doprowadzić do tego, że na politycznej scenie ton zaczną nadawać właśnie tacy lewicowi radykałowie.

„Gazeta Wyborcza” słowa premiera łączy z sondażem, jak do pomysłu związków partnerskich odnoszą się Polacy. I tu sprawa nie jest taka oczywista jakby niektórzy chcieli. I trochę zależy od postawionego pytania. Na pytanie, czy popierasz „małżeństwa” między osobami tej samej płci dwie trzecie respondentów odpowiedziało negatywnie. Gdy zapytano o legalizację związków partnerskich, na „nie” opowiedziała się połowa respondentów sondażu zorganizowanego przez gazetę. Wobec głosów domagających się legalizacji takich związków nie sposób nie przywołać na przykład pracy Fundacji Mamy i Taty oraz raportu zatytułowanego „Przeciw wolności i demokracji”. Cały rozdział jest tam poświęcony właśnie temu tematowi Polacy wobec homoseksualistów. Zachęcam do zajrzenia zarówno zwolenników jak i przeciwników związków partnerskich, bo w tak poważnych sprawach warto ważyć argumenty.

Na tych przykładach dobrze widać, że sprawa związków partnerskich nie jest tak oczywista jakby chcieli zwolennicy projektu ustawy. Jedno jest pewne, nie unikniemy dyskusji na ten temat. Po prostu nie da się od niej uciec. I słowa premiera w moim odczuciu właśnie taką dyskusję zapowiadają. Taka interpretacja słów Donalda Tuska nie jest z mojej strony ani unikiem, ani politycznym koniunkturalizmem. Uważam natomiast, że w politycznej walce często szkodzi zbyt ostre stawianie spraw. Dobrze oddaje to łacińska maksyma: fortiter in re, sauviter in modo.Mocno w przekonaniach, łagodnie w sposobie. W sprawach związanych z kwestią sumienia i wartościami nie ma mowy o kompromisie.

Przypomnę, że opowiedziałem się w Sejmie za przyjęciem poprawki jasno definiującej małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. Zdecydowanie opowiedziałem się przeciwko tzw. „ustawie przemocowej”, która ingerowała w rodzinę tworząc opresyjny mechanizm urzędniczej władzy (zagłosowałem wówczas przeciw jako jedyny poseł PO). Podobnie, zgodnie ze swoim sumieniem głosowałem w sprawie in vitro. I nadal jako poseł PO będę tak czynił.

Poglądów od czasu tamtych głosowań nie zmieniłem i jasno będę przedstawiał swoje stanowisko, gdy dojdzie do dyskusji na podobne cywilizacyjne tematy. A powtarzam, od dyskusji nie uciekniemy z kilku oczywistych powodów. Temat wartości wyznawanych przez polityka i jego decyzji pojawi się wkrótce raz jeszcze. Ponad pół miliona podpisów zostało zebranych pod obywatelskim projektem całkowicie zakazującym zabijania dzieci nienarodzonych. Bo jest tutaj luka, mimo tego, że podstawowe zasady ładu społecznego są zapisane w Konstytucji, a jedną z nich jest właśnie prawo człowieka do życia. Potwierdzenie tego prawa znajdujemy również w ustawie o Rzeczniku Praw Dziecka, gdzie ustawodawca stwierdził, że dziecko nabywa pewne prawa jeszcze przed urodzeniem.

Nie wyobrażam sobie, aby politycy stanowiący prawo, tym bardziej w tak ważnej sprawie jak ludzkie życie, kierowali się innymi względami niż tymi, które dyktuje nam nasze sumienie. Mam nadzieję, że parlamentarzyści wszystkich partii politycznych zagłosują w tej sprawie zgodnie z wartościami, które wyznają. Warto utrwalać ten szlachetny obyczaj w polskim parlamencie, aby sprawy związane z podstawowymi wyborami, jakimi są sprawy sumienie, nie były objętą partyjną dyscypliną. To będzie pierwszy poważny sprawdzian dla nas polityków i najpierw na nim bym się skupił. Jeśli tutaj nie zawiedziemy to pojawi się dobra zapowiedź na przyszłość w kolejnych sprawach i głosowaniach związanych z sumieniem. Tym bardziej, że młodzi Polacy podkreślali na niedzielnym Marszu dla Życia i Rodziny słowa błogosławionego Jana Pawła II, że „Polska potrzebuje ludzi sumienia” i apelowali, by wziąć sobie te słowa do serca.

Jacek Żalek - prawnik, rocznik 1973, żonaty, Wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego Zjednoczonej Prawicy, poseł na Sejm RP z województwa podlaskiego. Członek Komisji Ustawodawczej. Pełnomocnik Sejmu RP przed Trybunałem Konstytucyjnym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka